poniedziałek, 26 października 2009

26.10.2009

Pochwalilam japonska pogode i co? Od wczoraj niebo zachmurzone i czasem pada deszcz. Temperatura spadla tylko o 2-3 stopnie, a czuje, ze jest wyraznie chlodniej.

Festiwal za festiwalem ;) Wczoraj bylo swieto Ga ga ichiba. Ga ga ichiba to cos na ksztalt supermarketu, gdzie sprzedaje sie tylko produkty okolicznych farmerow. Zalozony 18 lat temu po to by rozpropagowac lokalne warzywa i owoce wsrod miejscowych, niedlugo zaczal przynosic zyski (podobno bylo to zaskoczenie, bo na to nie liczono). Szparagi i truskawki taty Takashiego tez sie tam sprzedaja. Powiedzialam tacie, ze wydaje mi sie dziwne to, ze `supermarket` ma swoje swieto. Powiedzial, ze to wlasnie ciaglosc tego pierwszego zalozenia, ze Ga ga ichiba to przedsiewziecie raczej nastawione na robienie czegos razem niz na zysk. Tak wiec od rana do wieczra pelno tam bylo atrakcji - stoiska z jedzeniem, piwem, koncerty. My bylismy okolo poludnia i wtedy wszyscy razem robili 150. metrowe makizushi (dla niewtajemniczonych w tajniki kuchni japonskiej: jest to ryz, warzywa i ryba zawiniete w suszone wodorosty). Wspolne zawijanie makizushi koordynowaly dwie osoby z platformy nad glowami ludzi (patrz zdjecie). Zawijanie odbylo sie bez problemu (prace w grupie Japonczycy opanowali chyba do perfekcji!) i makzushi zostalo tak szybko zjedzone, ze prawie nie zdazylam zrobic zdjecia.. Ale udalo mi sie zgarnac dwa kawalki (tak naprawde podal mi je uprzejmy pan) - bylo bardzo dobre!



Ga ga ichiba



Przygotowanie wodorostow na makizushi



Koordynacja z gory



Gotowe makizushi




















Krojenie



Stoisko z yakisoba



Stoisko z udon



Herbaciarnia w pobliskim garazu z okazji swieta Ga ga ichiba

Dzis popoludnie spedzilismy objezdzajac kilka sklepow z elektronika - musimy kupic lodowke, kuchenke i pralke. Troche meczace - oswietlenie w takich sklepach jest takie mocne! Tak jakby sklep z elektronika byl zwolniony z placenia rachunkow za prad...

Zdjecia zalacze jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz