niedziela, 9 maja 2010

10.05.2010

Ostatnio mama mojego męża zapytała mnie czy to prawda, że Polacy bez ogródek wyrażają swoje zdanie. Przeczytała o tym w książce do nauki języka polskiego.
Rzeczywiscie jedną z różnic w zachowaniu ludzi tutaj jest to, że Japończycy zazwyczaj uważnie wyrażają swoje zdanie.
Gdy ktoś się wypowiada, a inni się z tym nie zgadzają, nie mówią mu o tym. Japończycy wtedy wydają przeciągły dźwięk 'mmm', co obcokrajowcy często błędnie interpretują jako nasze kiwanie głową na znak, że słuchamy albo że się zgadzamy. Tu nie oznacza to zgody. Raczej niezgodę ;) bo jak się zgadzają to zamiast przeciągłego 'mmm' powiedzą ' tak, ja też tak uważam'.
Więc jeśli che się wiedzieć czy ktoś się z nami zgadza czy nie, trzeba go o to wprost zapytać, jakie jest jego/jej zdanie. Jednak zeby bylo zabawniej, ma to sens tylko wtedy gdy kogoś dobrze znamy. W Japonii funkcjonują wyrażenia 'honne' i 'tatemae' czyli moje prawdziwe zdanie i to co ktoś chce usłyszeć. W przypadku nieznajomych osób raczej mówią to, co myślą, że ta osoba chce usłyszeć (tatemae).
Myślę, że wynika to z tego, że Japończycy chcą z wszystkimi mieć dobre stosunki. Nie lubią kłótni i często jeśli coś do kogoś mają to nie powiedzą tego tej osobie, raczej po prostu się od niej odsuną.

Uważam, że to mądre podejście. Nie jest tak, że nie da się dojść czy to co ta osoba mówi jest jej prawdziwym zdaniem czy nie. Przy znajomości języka i pobyciu tutaj trochę, to się czuje. Generalnie stosunki międzyludzkie są w Japonii dużo bardziej wysublimowane, zaowalowane, bardziej delikatne niż w kulturze Zachodu. Wymagają uważniejszego obserwowania, słuchania, czucia ludzi. Oczywiście czasem może to być dla nas męczące.

Mnie na przykład, niestety zdarza się przerwać komuś w pół słowa, co tu jest wielkim faux pas. Jak powiedział mi kiedyś japoński kolega: Uszy są do słuchania. Nie mówił tego do mnie bezpośrednio ;) Po prostu opowiadał mi jak kłócił się ze swoją francuską dziewczyną, że nie pozwala mu dokończyć, przerywa i to właśnie podobno zawsze jej w takich chwilach mówił ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz