wtorek, 27 kwietnia 2010

24.04.2010

Niedawno byliśmy z Witomirem i babcią w akwarium. Sporo ryb, pingwinów, a największą chyba atrakcją były delfiny. I ich pokaz. Są niesamowite. Działają na mnie jak najpiękniejsza sztuka. Piękne i mądre. Wito akurat tuż przed pokazem zasnął, a mnie się tak podobało, że udało mi się namówić babcię żebyśmy obejrzeli pokaz jeszcze raz. Tym razem synek nie spał i pokaz zrobił na nim też spore wrażenie - cały czas bił brawo raz po raz wydając okrzyki zdumienia 'oo'.
Były też lwy morskie, które m.in. potrafiły się oświadczać i malować farbami.

Na początku trochę obawiałam się reakcji Witomira, bo w przedszkolu, do którego czasem razem chodzimy jest małe akwarium z rybkami i on jak je widział krzyczał 'chcę!'. I nie wystarczyło bynajmniej się zbliżyć - on chciał wyciągać rybki z akwarium!

Może stwierdził w oceanerium, że tu nie da rady wyciągnąć tylu ryb?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz