sobota, 24 kwietnia 2010

24.04.2010

Nie wiem dlaczego mieszkając w Tokio kilka lat temu nie zauważyłam, że sól w Japonii (morska) jest bardziej słona niż polska kamienna. Jest niemal ostro-słona. Zdałam sobie sprawę z tego dopiero tym razem jak przesoliłam kilka dań. Cukier natomiast (z trzciny) jest mniej słodki niż nasz buraczany.

Generalnie Japończycy lubią słodki smak kuchni. Owoce i warzywa nie zasługują tu na miano 'oishii' (smaczne) jeśli nie są słodkie. Mama Takashiego powiedziala mi że tak, przez lata wyprodukowano coraz słodsze odmiany warzyw i owoców. O owocach nie piszę, bo lubię gdy sa słodkie.
Warzywa natomiast są tu dla mnie za słodkie. Lubię wyraźne (warzywne) smaki warzyw. A japoński por smakiem nie przypomina polskiego pora - w ogóle nie jest ostry. Cebula tak samo. Pomidory sa tez dla mnie za słodkie (najtansze odmiany są mniej slodkie).
Zastanawiam się czy rzeczywiscie wynika to z 'ulepszonych' odmian warzyw czy może ma też to związek z tutejszym klimatem i glebą. A może w innym klimacie to język i odczuwanie smaku tak się zmienia?

Ale właśnie niedawno zasadziłam w ogródku kilka warzyw z polskich nasion. Zobaczymy czy będą smakować po polsku czy po japońsku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz