środa, 13 stycznia 2010

13.01.2010

Nie mamy jeszcze internetu w mieszkaniu, ale postanowilam cos napisac zanim zapomne hasla do bloga.
Fakt ze nie mamy jeszcze internetu nie wynika z tego, ze firmy komunikacyjne w Japonii tak sie ociagaja, bynajmniej. Wynika z tego, ze jeszcze nie zlozylismy nawet wniosku o zalozenie internetu. Okazalo sie, ze jest tu tak duzy wybor firm i opcji internetu, ze moj maz ma klopot z wybraniem. Ja, z uwagi na dosc slaba jeszcze znajomosc pisma japonskiego, zostalam rzecz jasna zwolniona z czytania i wybierania. Pozostalo mi wiec tylko czekanie i wspieranie meza w tej uciazliwej pracy po pracy. To nie sarkazm. Naprawde jest tego sporo.

2 komentarze:

  1. A tak z ciekawości jakie są tam parametry łącz (ile Mb/s)? i w jakiej cenie? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W Japonii ostatnio wszyscy zmieniaja lacza na superszybkie lacza swietlne. My mamy zwykle lacze telefoniczne. Placimy 3 tys jenow miesiecznie (ok. 90 zl). Nie wiem ile Mb/s, zapytam meza. Ale jest szybszy niz Bluconnect, ktory mielismy w Warszawie.

    OdpowiedzUsuń